Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

"Z przymrużeniem oka o 2012" - Bella [Piszę, bo lubię]



Koniec świata postanowił wypiąć się na ludzkość i dać pstryczka w nos tysiącom jasnowidzów na całym świecie. Bo to tak przeważnie bywa. Wszyscy wokół ekscytują się danym wydarzeniem, a kiedy już przychodzi co do czego, to kicha.

Polska, biaaaało czerwoni!
Czyż nie podobnie było z Euro 2012? Miliony Polaków przed szklanymi ekranami, dzikie tłumy w strefach kibica oraz na stadionach. Każdy napalony, bo tym razem to my już musimy dobrze grać. A później okazuje się, że my wcale nic nie musimy, ba, nawet wyjść z najsłabszej grupy nie potrafimy. No, ale głowy do góry, Rodacy! Już niedługo Mundial, a wtedy to na pewno pokażemy całemu światu, że my to się jednak znamy na tej piłce wodnej. Znaczy się nożnej. A to, że kilka wtop zaliczyliśmy, czyni nas jedynie bardziej doświadczonymi. W końcu pracujemy więcej od Niemców, więc nic dziwnego, że w natłoku obowiązków zapominamy o tak błahych sprawach jak zamknięcie dachu nad Narodowym w czasie ulewy.

Edwardzie, nie odchodź!
Co prawda końca świata nie było, jednakże w ramach rekompensaty powinniśmy zadowolić się zakończeniem słynnej Sagi Zmierzch. Kiedy myślę o tym, że już nigdy nie będzie mi dane obejrzeć nowych przygód Niebezpiecznego Cullena i Niewinnej Belli, aż łezka się w oku kręci. Na szczęście zawsze mogę liczyć na niezawodne TV, które jeszcze co najmniej kilkudziesięciokrotnie wyemituje tę sagę. Oczywiście z kilkunastominutowymi przerwami na spoty, w czasie których po raz setny zobaczę Anję Rubik, miziającą się ze swoim mężem w reklamie Apartu. W końcu tradycji musi stać się zadość.
Podczas owych seansów przed szklanym ekranem, z zapartym tchem będę śledzić perypetie głównych bohaterów, siedząc wygodnie w fotelu z kubkiem gorącej czekolady w ręku, owinięta miękkim kocem w szkocką kratę. Albo może lepiej zamiast tego koca użyję kołdry. Taki bezpieczniejszy zamiennik, ponieważ ostatnio te koce sporo szkód wyrządzają. Uważam, że Rząd w trybie natychmiastowym powinien zakazać posiadania w domach tych pomiotów szatana, bo to potem takie kwiatki wychodzą jak śmierć Bogu Ducha winnej Madzi z Sosnowca.

Polityka
Na świecie wieje nudą, Amerykanie po raz kolejny wybrali Baraka na prezydenta, brak większych afer. Wystarczy jednak śledzić wydarzenia na rodzimym podwórku, a już człowiek znajdzie tematy do długich debat. Owe dyskusje oczywiście niczego sensownego w nasze życie nie wniosą, no może poza kolejną okazją do sprzeczki z wujkiem Stefanem, który śmie mieć inne zdanie od naszego. Na przykład na temat Smoleńska, który nadal ma status „hot tematu”, mimo że od owej katastrofy minęło już sporo czasu. Jednakże ten wielokrotnie odgrzewany kotlet smakuje dla Polaków znakomicie. Wciąż szukamy sprawców (na razie na liście poszukiwanych nr 1 jest pewna Brzoza P.), non stop na jaw wychodzą nowe informacje (olać to, że większość newsów ma tyle wspólnego z prawdą, co słynna „trotylowa afera). Niemniej jednak masowe zabójstwa kolejnych osób, które mogły COŚ wiedzieć o tym wydarzeniu, są dość niepokojące. Dam Ci więc dobrą radę, Kochany Czytelniku. Dla własnego dobra nie mieszaj się w tę sprawę, bo to na kilometr cuchnie spaloną kaczką.
Zmieńmy  jednak temat. Płynnym susem przeskoczmy z Lecha na Tuska. Oj, Szanowny Pan Premier mocno podpadł w tym roku milionom Polaków. Zapewne spadła mu raptownie liczba lajków na Fejsie. Nie dość, że śmiał podnieść VAT, to jeszcze wiek emerytalny. Aż chciałoby się krzyknąć: „Na stos z nim!”. Ja jednak wstawię się za biedakiem. On przecież tylko stara się poprawić sytuację finansową Rzeczypospolitej. Ludzie, trochę zrozumienia! Co z tego, że będziecie tyrali do 67 roku życia? Co z tego, że ceny w sklepach wzrosły? Czyż nie najważniejsze jest dobro naszej Pięknej i Ukochanej Ojczyzny?

Sposób na sukces
A teraz, na poprawę humorów, wspomnę, iż każdy z Was może stać się księciem lub księżniczką. Naprawdę! Nawet Ty, Panie Stasiu z pod monopolowego i nawet Ty, Pani Halinko z osiedlowego spożywczaka. Wystarczy tylko, że rozkochacie w sobie jakiegoś przyszłego następcę tronu. Brzmi abstrakcyjnie? Ależ takie rzeczy się zdarzają. Spójrzmy chociażby na Kate i Williama. Ona z plebsu, on z magnaterii. Status materialny nie stanowił jednak przeszkody dla najpotężniejszego uczucia na świecie – miłości. Co z tego, iż biedna księżna Katarzyna ma do powiedzenia w tym związku tyle, ile ja podczas przekonywania babci, że nie mam ochoty na dolewkę pomidorówki? Pomińmy jednak ten (nie)istotny niuans i cieszmy się szczęściem pary młodej. No i oczywiście powinniśmy przesłać im zbiorowe gratulacje. W końcu świat niedawno dowiedział się, że Kate jest w stanie błogosławionym.



Rozwój cywilizacji
2012 był również rokiem postępu. Felix Baumgartner postanowił sprawdzić, jak bolesny jest upadek z wysokości 39 km nad poziomem morza. Poza tym odkryto nową galaktykę, położoną 13,2 mld lat świetlnych od Ziemi, a układ okresowy pierwiastków oficjalnie wzbogacił się o dwa nowe (Flerowium i Livermorium). Ale pal licho to wszystko! 27 lipca bieżącego roku zgłoszono w Polsce wniosek o urzędową rejestrację Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Toż to jest dopiero krok ku postępowi! Z tym wydarzeniem na równi może już tylko stać premiera kolejnej części przygód Bonda. Jamesa Bonda.

Nurtuje Cię pewnie pytanie, Drogi Czytelniku, jaki będzie przyszły rok? Wróżka Bella w przypływie dobroci serca udzieli Ci nieodpłatnej odpowiedzi: inny od minionego. Bo ...

Nic dwa razy sie nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy sie bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Wisława Szymborska, „Nic dwa razy”.

4 komentarze:

  1. Myślałam, że tu same opowiadania będę czytać, a tu proszę! Trafił mi się taki w sumie... felieton ;) Wprawdzie nie jestem dobra w ocenianiu tego typu tekstów, właściwie to chyba nawet nigdy tego nie robiłam... Ale co tam! Konstruktywnej krytyki ode mnie nie otrzymasz, ale mogę ci za to powiedzieć, że czytało się całkiem przyjemnie, a to jest chyba przecież najważniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa.
      Pomyślałam, iż na Prozaikach będzie przesyt wszelkich opowiadań, więc przesłałam felieton.

      Usuń
  2. Miło w końcu zobaczyć tutaj coś, co nie jest opowiadaniem. Felieton to też bardzo ciekawa forma, szkoda, że tak rzadko wykorzystywana w blogowym świecie. I w końcu ktoś broni Tuska ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nurtuje mnie, dlaczego bloggerzy tak rzadko piszą felietony. Wszędzie tylko opowiadania i opowiadania :)

      Usuń

« »