Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

"SMOCZE DZIECIĘ NADCHODZI" - Katja [Piszę, bo lubię]

Ziemia się trzęsie. Nie, nie trzęsie. Drga. Wibruje. Jakby ogromna mityczna istota stąpała po twardej powierzchni, nie panując jeszcze nad swoimi ruchami. To nie jest silny wiatr ani nawet tajemnicze błyski światła rozjaśniające poczerniałe niebo. To nie jest nawet trzęsienie ziemi, jak by powiedzieli dzisiaj naukowcy. Nic z tych rzeczy. Nikt jednak nie wie, co się dzieje. Mieszkańcy wioski kulą się wystraszeni w swoich drewnianych chałupkach, które za mocniejszym uderzeniem wiatru mogą się rozsypać jak domki z kart, grzebiąc żywcem ludzi w nich siedzących. Wszyscy się boją. Nastał gniew bogów. To jedyne wytłumaczenie chaosu żywiołów, jaki się rozpętał ostatnimi dniami. Tylko w ten sposób można uzasadnić te drgania ziemi. Nawet szamani, zazwyczaj tak spokojni i pewni siebie, stracili dzisiaj całą swoją powagę. Oni też się boją. Mówią, że mieszkańcom wioski przyszło wreszcie zapłacić za ich grzechy. Za całą przelaną krew, niewinne zwierzęta, zabite na polowaniach, zdradę żon i rabunki. Więc wszyscy dygotali. Zamknięci w domach, przytulali się do siebie w ciemnych kątach, mając za jedyne towarzystwo siebie, pająki i szczury. Nikt nic nie mówił; z rzadka rozlegał się płacz wystraszonego dziecka. Martwa, kamienna cisza unosiła się nad zamarłą wioską, tańcując z wiatrem na cichych drogach. Powietrze było tak gęste od strachu i oczekiwania, że można by je pociąć mieczem na kawałki.
Słońce przysłoniły burzowe chmury. Wiał wiatr, uderzając wściekle o ściany domostw. Dachy niebezpiecznie trzeszczały, grożąc zerwaniem przy silniejszym zrywie.
A potem przez zamarłą wioskę przetoczył się grom. Nie była to jednak błyskawica. Nie, to brzmiało jak głuche stąpnięcie potężnej stopy. Smocze dziecię. Smocze dziecię nadchodzi.
Cień się z wolna rozpada. Zaczyna zanikać również strach. Umęczone dusze ogarnia dziwny spokój. Niebezpieczeństwo jeszcze nie minęło, ale zjawił się potężny wybawca.
Smocze dziecię, nasz bohaterze...
Przez chmury koloru popiołu przebił się pierwszy nieśmiały promyk. Pani Nadzieja wstępowała w serca, dodając otuchy i wiary w lepsze jutro.
Zbaw nas, obroń...
Smocze dziecię, wojownicze serce wciąż bije.

4 komentarze:

« »