Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

Luty - Asuria [Piszę, bo lubię]

Joanne Valence niespełna tysiąc pięćset lat temu została strącona z nieba za złe postępowanie. Stwórca nie patyczkując się z nią, odciął jej skrzydła i zakazał ponownego wstępu do Królestwa Niebieskiego. Dziewczyna od wieków zamieszkuje nieśmiertelne ciało siedemnastoletniej dziewczyny, która nie zmienia się fizycznie. Jo już nauczyła się żyć ze świadomością, że jest upadłym aniołem, jednak każdej księżycowej nocy spoglądała w niebo, by powspominać czasy, w których mogła mieszkać w pięknym domu, wieść cudowne życie u boku Pierwszego Anioła i śmiać się z naiwnych śmiertelników, wierzących w to, że kiedyś dostaną się do Nieba. Ale to wszystko już minęło. Teraz musiała żyć teraźniejszością, martwić się o to, czy ma coś do jedzenia, czy ma się w co ubrać. Musiała też chodzić do szkoły. Zupełnie nie wiedziała z jakiego powodu, lecz w liście, który dostała od Stwórcy po pierwszym dniu spędzonym na Ziemi, wyraźnie było napisane, że musi kształcić swoje liche umiejętności.

W szkole nie szło jej zbyt dobrze. Nie dostawała dobrych stopni, nie miała przyjaciół, z nikim nie chciała rozmawiać. Jednym słowem była odludkiem. Dziewczyny z klasy przestały do niej zagadywać, uświadomiwszy sobie po jakimś czasie, że Joanne nie chce z nimi rozmawiać. Nawet nauczyciele nie brali jej do odpowiedzi, bo mówiła tylko monosylabami, a gdy musiała sklecić jakąś dłuższą wypowiedź przy ludziach, po prostu jej to nie wychodziło. Nawet na wycieczkach szkolnych trzymała dystans, do nikogo się nie odzywała.

Podobnie było na nocowaniu pod namiotami w lesie. Blondwłosa Jo nie pomagała przy rozpalaniu ogniska czy rozkładaniu namiotów. Siedziała samotnie pod drzewem, wdychając charakterystyczny zapach lasu i słuchając ulubionej muzyki. Spędziła w ten sposób całe popołudnie, a gdy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi i chłopcy powoli składali drewno na ognisko, zbliżyła się trochę do ognia. Gdy skierowała wzrok na płomienie, w jej dużych szarych oczach zatańczyły jasne iskierki. Lubiła ogień, ciepło, którym promieniował, światło jakie dawał, to wszystko kojarzyło jej się z dawnym życiem, z Niebem.

Przymknęła oczy, a gdy je ponownie otworzyła, był już ranek. Wszyscy zbierali się do drogi powrotnej, nikt nie zwracał na nią uwagi. Przyzwyczaiła się do tego, tak było od zawsze. Jednak pomimo tego, że wiodła takie życie, nie przeszkadzało jej to.

- Joanne! Wszyscy już poszli, na co czekasz? - usłyszała głos jednej z dziewczyn z klasy.

- Już idę! - odkrzyknęła. - No cóż, trzeba wracać - szepnęła do siebie, chwyciła plecak i szybkim krokiem ruszyła za grupką uczniów.

1 komentarz:

  1. Jeśli są jakieś błędy moje oko - nie zbyt wnikliwe;) - ich nie dostrzega. Opowiadanie ciekawe, pobudzające wyobraźnię i zachęcające do dalszego czytania Twoich tekstów;)

    OdpowiedzUsuń

« »