Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

"Żenująco krótki fragment" - Fleur De Lys [Piszę, bo lubię]

     – Idiota!
       Trzaśnięcie drzwi stłumiło jej krzyk. Obraz okazał swoje zdegustowanie, ześlizgując się z szumem ze ściany. Po hałaśliwym zderzeniu z podłogą na szklanej tafli wykwitła pajęczyna, kradnąc urok barwnego malunku. Która to już szybka w tym miesiącu?
Rozmasował gorące ślady palców na policzku, będące prawdopodobnie ostatnim kontaktem ich ciał.
Idiota, pomyślał zniesmaczony, dlaczego idiota?!
Nazywała go tak niemal każda dziewczyna u schyłku bądź też przy końcu znajomości. A że jego znajomości z płcią piękną zwykle nie trwały długo, a były częste, słyszał ten epitet nierzadko.
Czasem miał wrażenie, że jego imię to tylko zbędny balast. Może czas się go pozbyć? Wszak usta tylu kobiet nie mogą się mylić.
Tak… To byłoby użyteczne i zaoszczędziło wiele nerwów. Słyszysz idiota i od razu wiesz, z kim masz do czynienia. Słowo rysuje przed tobą charakter, który jest swoistym znakiem ostrzegającym.
A co powiedzieć może Norwid? Widmo jakiegoś Cypriana Kamila – wybitnego, potępionego przez sobie współczesnych, docenionego dopiero, gdy stał się prochem. 
       Nie chciał wierzyć, że imiona mają moc. Rzeczywistość miała jednak otworzyć mu oczy.
*
 – Niech to szlag!
     Pięść ugodziła poduszkę z głuchym pacnięciem. Koszmar nie był snem, lecz wczorajszą  rzeczywistością.
       Butelki po piwach patrzyły beznamiętne, stojąc na podłodze w równym rzędzie (wyssany z mlekiem matki pedantyzm). Przy nich leżała koperta. Spojrzawszy na nią, przypomniał sobie, jak szybko ją otwierał kuchennym nożem, chcąc jak najszybciej poznać treść. Teraz żałował entuzjazmu, z jakim do tego podchodził. Najchętniej z listu od redakcji zrobiłby konfetti. Ale przecież tak nie wypadało. Gdyby ktoś się dowiedział, że nie przyjął godnie krytyki… Byłoby to nawet gorsze niż negatywnie brzmiąca recenzja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

« »