– Piękny motyl, prawda?
– Pan Alvarez? Proszę mnie tak nie straszyć! Coś się stało?
– Nie, w porządku. Spójrz, tam. Uważam, że motyl jest księciem łąk. Zobacz, jak oburzony składa skrzydła... Bawi się z nami. Ucieka. Przylatuje znowu. Wraca. Królewski fiolet skrzydeł, troszeczkę błękitu – szaty godne pana i władcy! Patrz, jest wolny. Potrafi więcej niż my, ludzie – potrafi latać. My nie umiemy.
– Są przecież samoloty, balony...
– Tak, Klaro, ale to nie to samo. Potrafisz latać bez tego?
– Nie.
– Ja też nie. Nie ma osoby, która by potrafiła, prawda?
– Prawda.
– Spójrz więc jeszcze raz na motyla. Przypatrz mu się dobrze. Widzisz słońce na jego skrzydełkach? Podróżuje wraz z nim.
– Brzmi jak bajka...
– To nie jest bajka. To jest życie.
– Ale... Przecież motyl może zginąć! Umrze po kilku dniach...
– Widzisz, maleńka... Z nami jest tak samo. Również umieramy, chociaż żyjemy dłużej niż motyl. On jednak jest wolny, a my uwięzieni w klatce życia. Rozumiesz?
– Nie. Nie chcę rozumieć!
– Masz dopiero dziesięć lat, moje słońce. Popatrz. Tam. Kolejny motyl. Jakie kolory widzisz?
– Czerwony. Pomarańczowy. Niebieski...
– Który motyl jest piękniejszy?
– Nie wiem. Nie umiem zdecydować...
– Ludzie też nie są jednakowi. I nie można oceniać ich po szacie. Chodź, czas na nas. Motyl też chce być sam.
– Pan Alvarez? Proszę mnie tak nie straszyć! Coś się stało?
– Nie, w porządku. Spójrz, tam. Uważam, że motyl jest księciem łąk. Zobacz, jak oburzony składa skrzydła... Bawi się z nami. Ucieka. Przylatuje znowu. Wraca. Królewski fiolet skrzydeł, troszeczkę błękitu – szaty godne pana i władcy! Patrz, jest wolny. Potrafi więcej niż my, ludzie – potrafi latać. My nie umiemy.
– Są przecież samoloty, balony...
– Tak, Klaro, ale to nie to samo. Potrafisz latać bez tego?
– Nie.
– Ja też nie. Nie ma osoby, która by potrafiła, prawda?
– Prawda.
– Spójrz więc jeszcze raz na motyla. Przypatrz mu się dobrze. Widzisz słońce na jego skrzydełkach? Podróżuje wraz z nim.
– Brzmi jak bajka...
– To nie jest bajka. To jest życie.
– Ale... Przecież motyl może zginąć! Umrze po kilku dniach...
– Widzisz, maleńka... Z nami jest tak samo. Również umieramy, chociaż żyjemy dłużej niż motyl. On jednak jest wolny, a my uwięzieni w klatce życia. Rozumiesz?
– Nie. Nie chcę rozumieć!
– Masz dopiero dziesięć lat, moje słońce. Popatrz. Tam. Kolejny motyl. Jakie kolory widzisz?
– Czerwony. Pomarańczowy. Niebieski...
– Który motyl jest piękniejszy?
– Nie wiem. Nie umiem zdecydować...
– Ludzie też nie są jednakowi. I nie można oceniać ich po szacie. Chodź, czas na nas. Motyl też chce być sam.
Całkiem ciekawa myśl, chociaż szkoda, że tak pobieżnie zrealizowana :)
OdpowiedzUsuńZrealizowana pobieżnie, bo to jest droubble - równo 200 słów, więc inaczej się nie dało ;)
Usuń