Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

Podsumowanie półrocza konkursu - Asetej [Piszę, bo lubię]

Czerwiec dobiegł końca, a tym samym półmetek konkursu „Piszę, bo lubię 12/12” za nami. Po przeczytaniu wszystkich prac wysłanych przez uczestników do tej pory dochodzę do wniosku, że praca jurora konkursu trwającego rok jest bardzo ciekawa. Przede wszystkim dlatego, że poznaję poszczególnych uczestników nie przez pryzmat jednego, najlepszego  tekstu, ale przez pryzmat dwunastu (z założenia dwunastu) tekstów pisanych regularnie (z założenia regularnie). Każdy z nas ma swój lepszy i gorszy czas i ja – dzięki temu konkursowi właśnie – poznałam niektórych zarówno z lepszej i gorszej strony.  To cenne doświadczenie zarówno dla mnie jak i dla was, tak myślę.

Zdecydowana większość tekstów nadesłanych to opowiadania. Zdarzyło się kilka innych prozatorskich tekstów, które były dla mnie miłym zaskoczeniem, ale były to zdarzenia pojedyncze. Nikt nie pokusił się o cykl reportaży, czy też recenzji. Nikt też nie zaproponował ciągłej fabuły opowiadania przez te kilka miesięcy. Szkoda, bo kilka opowiadań kończyło się w sposób co najmniej zagadkowy, jakby zza winkla wychylała się pani z tabliczką „ciąg dalszy nastąpi”. Potraktujcie to jako komplement, część tekstów była tak dobra, że czekałam na więcej!

Najczęściej wybieraną narracją była trzecioosobowa, jednak pierwszoosobowa deptała jej po piętach! Walka wciąż trwa, ale mam nadzieję, że przechylimy się w dobrą stronę, szczególnie pod względem jakości narracji. Zasadniczo nie ma dla mnie znaczenia, jakiego narratora wybierzecie, jednak ważne jest, żeby dokonywać świadomego wyboru dla danego tekstu. Starajcie się w drugiej połowie roku pamiętać o narratorach wszechwiedzących i o tym, że on wie wszystko, więc może się podzieli częścią wiedzy. Na przykład gdzie dzieje się akcja, lub kiedy? Nie zapominajcie o tym!

Jeśli wchodzimy już z buciorami do statystyk, to musicie wiedzieć, że wśród prac częściej główną bohaterką jest kobieta, a nie mężczyzna. Logicznym jest, że uczestniczki będą raczej preferowały pisać o swojej płci, jednak po pół roku muszę przyznać, że pamiętam prawie każde opowiadanie o mężczyźnie, bo było ich mniej. Ironia losu! Zwróciłam też uwagę na wiek bohaterów, jednak tu nie dajecie się zamknąć w klarownej statystyce zero-jedynkowej, bo wykres ilości bohaterów w poszczególnych etapach życia wygląda jak klasyczny rozkład Gaussa; mało dzieci, sporo nastolatków, dużo osób w wieku produkcyjnym i mało starców.

Tematycznie nie było tak dużej różnorodności, jak spodziewałam się w styczniu. Ponad czterdzieści osób piszących dwanaście różnych opowiadań – to musiał być szalony pomysł, by próbować oceniać i porównywać teksty na różnym poziomie i poruszające różne problemy! Jak się jednak okazało, najczęstszym tematem jest … miłość w wydaniach wszelakich. (Od tej pory, do końca akapitu stosuję pewne generalizacje, które mają na celu uproszczenie przekazu, jaką tematykę poruszaliście najczęściej, wybaczcie.) Miłość, a w niej zarówno rozstania, powroty, flirty, pierwsze miłości i złamane serca – mówimy tu o zdecydowanej większości konkursowych prac, których celowo nie nazywam romansami. Długo, długo później nie ma nic, aż trafiamy na opowiadania z kategorii tematycznej fantasy, o którą kilka autorek otarło się swoimi tekstami. Były to całkiem przyjemne teksty i oby takich więcej! Również opowiadania obyczajowe były kilkakrotnie przez was wysyłane i spokój z nich bijący w jakiś sposób był zapamiętywalny... Nie zrozumcie mnie źle – opowiadanie o zwykłych ludziach w rzeczywistych realiach traktuję jako spokojne w porównaniu do wielkiej dramy z opowiadania o nieszczęśliwej miłości, lub fascynującego opisu pierwszego lotu na smoku z tematyki fantasy. Potraktujcie ten fakt jako wskazówkę do dalszej pracy – oryginalne tematycznie teksty zapadają w pamięć i zyskują punkty poprzez wyróżnienie w danym miesiącu. Zacznijmy traktować konkursy literackie warsztatowo – wybierzcie najpierw oryginalny temat, lub nietypowego bohatera, a następnie dośpiewajcie mu resztę historii. Czasem historia obyczajowa będzie bardziej oryginalna niż dwudziesty romans.

W opowiadaniach zauważyłam też interesujące motywy, które częściej, lub rzadziej dawały o sobie znać. Zdecydowanie najbardziej przykuwającym moją uwagę motywem była śmierć. Uśmiercaliście bohaterów częściej, niż by na to zezwalał instruktor BHP. Byłam naprawdę wielce zaskoczona tym faktem, ale nie zasmucona. Zabijać, oczywiście literacko, trzeba umieć! Jedynie śmierci związane z opowiadaniami o miłości wrzuciłabym do jednego wora i zgeneralizowała etykietą „drama-love-story”, ale nie czujcie się urażeni, to moja przywara jeszcze z oceniania. Chciałabym wam wymienić konkretne dwa opowiadania, które według mnie idealnie pokazały oblicza śmierci, ale obiecałam sobie, że nie będę w tym podsumowującym całe pół roku poście nikogo wyróżniała. Właśnie dlatego, żeby każdy z was zmotywował się do działania czując, że może mówię właśnie o nim! W obliczu śmierci, czymże jest te kilka godzin z życia poświęcone na napisanie dobrego tekstu?

Drugi motyw często pojawiający się w zgłoszeniach to mrok (pod każdą postacią). Jakkolwiek śmiesznie by to nie zabrzmiało, mrok może być motywem przewijającym się!  Zarówno tajemnicze zarośla, parki i strumyki szemrały podejrzliwie w opowiadaniach, jak i dziewczęta wyglądały na przerażone, ale też mieliśmy kilka fajnych, drapieżnych tekstów z wyżej wymienioną śmiercią. Część z tych tekstów była obudowana solidnie opisami i te czytało się z przyjemnym dreszczykiem emocji. Pamiętajcie, by nie szczędzić słów na opisy natury, jeśli w niej umieszczacie kontekst opowiadania. Jeśli rzecz się dzieje na otwartej przestrzeni, to nie znaczy, że możecie sobie darować opis otoczenia!
Inne motywy nie przewijały się tak często, by o nich wspomnieć, jednak te dwa mówią, w jakim kierunku idziemy, jeśli chodzi o gusta literackie. Śmierć i mrok… Strach się bać!

 Są jeszcze trzy elementy, na które chciałabym, abyście zwrócili uwagę w dalszym pisaniu. Pierwsza to poprawność. Powiecie teraz, że się czepiam, że nikt nie jest idealny i może lepiej napisać byle jak, ale napisać! Oczywiście, macie rację, ale pamiętajcie, że to też jest konkurs i poprawienie błędów, które podkreśla czerwoną falką autokorekta każdej przeglądarki internetowej, jest co najmniej wskazane. Drugą sprawą są niepolskie imiona, a konkretnie uzasadnienie ich użycia. Dla opowiadań osadzonych w innej kulturze, jest to logiczne, jednak zdarzyło się kilka takich opowiadań, w których Harry chodził na uniwersytet z Hermioną, ale byli to zupełnie polscy, młodzi ludzie, bez specyfikacji narodowościowej. Sama zmiana nazw na angielskie, chińskie, szwedzkie nie spowoduje, że poczuję się jak za granicą. Proszę, byście świadomie dobierali  nawet imiona bohaterów.  Trzecia i ostatnia sprawa to długość tekstu. Będzie krótko – po prostu długość ma znaczenie, szczególnie w obliczu popularności tekstów typu „drabble” czy miniatur, które wbrew pozorom trudno zrobić naprawdę dobrze.

Tyle ode mnie, mam nadzieję, że w jakiś sposób przybliżyłam was do odpowiedzi, co punktuję najwyżej, a co niekoniecznie. Zachęcam do dyskusji w komentarzach pod postem. Trzeba się zmotywować do pracy, bo jak pokazują tabele z wynikami, wszystko się może jeszcze zdarzyć! Coraz mniejsze ilości opowiadań pisanych przez uczestników w każdym kolejnym miesiącu przyczyniają się do coraz większej wartości punktów „gwarantowanych” za samo napisanie tekstu! Pamiętajcie o tym, by pisać! Piszcie, bo lubicie to robić. Nie zwracajcie uwagi na to, że fabuła kuleje, że robicie błędy i że „na pewno nie wygram”!  Jak macie nauczyć się dobrze pisać, jeśli nie poprzez pisanie? Moje wnioski i porady potraktujcie luźno i nie trzymajcie się ich kurczowo – ja tu tylko juroruję i niejedna historia miłosna mnie jeszcze zaskoczy!

Asetej

1 komentarz:

« »