Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

Geass - Katja [Piszę, bo lubię]
            – Nie zrobię tego. Nie ma mowy.
            – Zrobisz. – Fioletowe oczy rozbłysły dziwnym, przejmującym blaskiem. Nie można było od nich oderwać wzroku. Więc patrzył; patrzył z nienawiścią na wysoką postać w czerni. Prawo zabrania takich rzeczy. Imperium… Muszę się trzymać rozkazów dowództwa. Nie mogę pozwolić Zero przejść. Odwróć wzrok, idioto. Nie patrz mu w oczy! Jednak nie zrobił tego. Nie miał siły. Nie mógł. Nie umiał.
            Stojący przed nim mężczyzna uśmiechał się. Kpiąco, ale też i jakby… ze współczuciem? Dlaczego, Zero? Dlaczego?
            Wycelował w niego pistolet. Jego dłoń drżała. Strzelaj! To rozkaz! Idiota! Po prostu to zrób! To przeciwnik Imperium! Okryjesz się chwałą, zabijając go. Dalej. Już. Natychmiast.
            Przełknął ślinę, czując narastające napięcie. Serce boleśnie uderzało o żebra. Denerwował się. I to jeszcze jak. Chciał uciec. Ale nie mógł. Rozkaz. Rozkaz rzecz święta. Dostrzegł kosmyk brązowych włosów Zero. Może to pomoże w jego identyfikacji…?
            Uspokój się. Opanuj się. Zachowaj zimną krew. Strzelaj.
            Jego palec zacisnął się na spuście. Wystarczył zaledwie ułamek sekundy, by tego dokonać. I naprawdę by to zrobił, gdyby nie to, że w tym samym momencie lewe oko Zero zalśniło różowym blaskiem, który uformował się w dziwny wzór. Poczuł, że jego myśli zaczynają się rozbiegać, tworzy się w nich chaos. Zero… Imperium… Nie można przepuścić…
            Można.
            Mama?
 – Przepuść mnie.
            Pozwól mu. Nie będziesz niczego pamiętał.
            Nie będziesz niczego pamiętał…
            Tato, tato, pokażę ci coś!
            Gubernator Cornelia…
            – Tak… Mój panie…
            – Nie będziesz niczego pamiętał.
Kim jesteś?
Kim ja jestem?
Co tu robię?
            Znowu się schlałem…
            A ten gościu w czerni? Dokąd poszedł?
            Nie istnieje gościu w czerni.
            Hipnotyzujące oczy…
            Tato! Chodźże!
            Nie mogę…
            Możesz. Możesz wszystko.
            Ten kurczak był naprawdę dobry…
            Muszę kupić butelkę wody.
            Warta się kończy za godzinę.
            …co mam pamiętać?
            Coś ucieka.
            Ale ja…         
            Jego oczy zalśniły pomarańczową poświatą i z pijaną radością przepuścił Zero. Czy był szczęśliwy? Był. Ale nie wiedział dlaczego. 


1 komentarz:

  1. Właśnie oglądam to anime :D Podoba mi się, jak emocjonalnie ujęłaś to sam proces, bo w kreskówce skupiali się głównie na akcji. Schludny tekst. :)

    OdpowiedzUsuń

« »