Layout by TYLER
Fonts:dafont.com
Background:gyapo
Główna Regulamin Co to jest? Prozaicy - powrót Konkursy Facebook
Witaj na Prozaicy: Piórem! Jest to miejsce przeznaczone na publikację tekstów napisanych z myślą o konkursach lub akcjach literackich, organizowanych przez Prozaików. W celu poznania dokładniejszych informacji, zapraszam do zakładki "Regulamin" oraz "Co to jest?".
Kontakt: e-mail:prozaicy@vp.pl lub gg: 2171207 - halska.

"Porozmawiajmy" - Teddy [Piszę, bo lubię]

"Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa (...)

Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć,
Znów patrzymy na siebie przez szparę w niedomkniętych drzwiach,
Znów brak słów paraliżuje - Boże,
To jakbyś próbowała biec we śnie ale nie możesz,
Magnetyczny bieg o skrajnej samotności,
Ślizgam się po obrzeżach racjonalności,
Zamykam oczy znów spotykam Ciebie we śnie,
Ty też mnie widzisz, ale wstydzisz się powiedzieć - weź mnie,
Gdzie to uczucie, które przez lata utrwalił czas,
Proszę Cię, powiedz gdzie jest ten ogień który palił nas,
Emocje, skąpane w burzliwej walce,
Oczy szklane gwiazdy płaczą z tym, który płacze w nocy,
[Być może też morze łez] wylałaś za nas wtedy,
Ty Boże wiesz może gdzieś spotkamy się jeszcze kiedyś,
Kiedyś ten jeden jedyny raz porozmawiamy,
Nim staniemy na skraju życia śmierci spojrzymy w twarz.."



Tak wiele rzeczy sprawia nam ból. W jednej chwili przynosi paraliż, żal i lęk. Wystarczy jedna chwila, aby zburzyć coś, co budowało się całe życie. Coś, czego już nigdy nie uda się odbudować w pierwotnej ramie i kształcie. A serce krwawi niesamowicie, niezdolne do samodzielnej oceny powodu owej wewnętrznej ruiny emocjonalnej. A rozum? Rozum zazwyczaj przeszkadza.
- Mamo! Mamo! - w holu we wczesnych godzinach porannych rozległo się dziecięce wołanie.
Amelia poruszyła się gwałtownie, pokręciwszy głową, wpatrując się w album, który bezwiednie trzymała w dłoniach. Gładziła krawędzie opuszkami palców, uśmiechając się przy tym nieznacznie. Spijała palcami dotyk jego dłoni - dotyk, który dla niej już dawno zgasł. Wreszcie odważyła się go otworzyć, pierwszy raz od ośmiu lat, a pierwszym co rzuciło jej się w oczy była dedykacja.

"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nie wiadomo, kto zakocha się w Twoim uśmiechu.
Najdroższej Amelii w dniu dwudziestych urodzin,
xyz."

Chwilowe ukojenie dało jej wspomnienie szczęścia, które czuła tamtego dnia. Nigdy wcześniej, ani nigdy później nie przeżyła czegoś tak wspaniałego. Kolejny uśmiech w momencie, w którym jej wzrok spoczął na tabletkach nasennych zdobytych poprzedniego dnia w aptece. Najsilniejszy środek na rynku, dający gwarancję powodzenia.
- Mamo! - najwyraźniej ktoś nie dawał za wygraną, a po domu rozległ się dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi.
Po twarzy Amelii spłynęła pierwsza, samotna łza. Gładziła palcami ich pierwsze, wspólne zdjęcie, zupełnie jak gdyby rysując je na nowo. "Ciągle tęsknię. Ciągle myślę. Ciągle wołam Cię. Ciągle wierzę w to, że kiedyś będziesz blisko mnie." Pamiętała każde spotkanie, każde słowo, każdy ruch, każdy gest. A potrzebujemy jednej chwili, aby się zakochać i całego życia, aby zapomnieć. Ona tak nie potrafiła.
- Amelia, co ty do cholery wyprawiasz?! - rozległ się donośny, męski głos, gdzieś z dołu, a ona na szczęście bezpiecznie siedziała na strychu.
Nie miała ochoty go oglądać, ani teraz, ani już nigdy więcej. Zdecydowanie, nie ...


Zobacz pracę na blogu

1 komentarz:

  1. Bardzo podoba mi się początek, końcówka już trochę mniej - pewnie dlatego, że podobnych tekstów czytałam już całą masę. Niemniej jednak całość robi przyjemne wrażenie. I tak się zastanawiam, czy będziesz pisać kontynuację, czy jest to już całość? Bo jeśli będzie kontynuacja, to ok, ale jak na całość, to trochę za mało to wszystko rozwinęłaś ;P

    OdpowiedzUsuń

« »